DLA DOROSŁYCH
Zrobiłam Krąg ADHD, bo jestem zmęczona.
Zmęczona systemową narracją, która mówi:
„Jesteś za bardzo, albo nie dość”
„Najpierw się napraw, potem dopiero działaj”
„Twoje ADHD to deficyt, nie tożsamość”.
Nie chcę już analizować siebie w nieskończoność. Nie chcę dopasowywać się do normy, której nie uznaję. Nie chcę redukować siebie do jakiegoś kodu w klasyfikacji zaburzeń.
Zrobiłam Krąg ADHD, bo wierzę w inny świat. Taki, w którym ADHD to nie wada konstrukcyjna, tylko inna sposób doświadczania. Taki, gdzie nie trzeba mieć kwita, żeby być branym na serio. Taki gdzie można mówić własnym językiem i we własnym tempie. Gdzie można być w chaosie, w emocjach, w pytaniach jednocześnie - i to jest ok.
Ten krąg to nie terapia. To nie warsztat. To spotkanie adhd-owych serc i historii. Przestrzeń, w której można zdjąć zbroję i odetchnąć z ulgą w towarzystwie innych osób, które mają podobnie.
Zacznijmy od tego, czego nie trzeba robić na Kręgu ADHD:
Nie trzeba niczego udowadniać.
Nie musisz ogarniać, ani się wykazywać. Wystarczy, że jesteś.
Nie trzeba mówić, jeśli się nie chce.
Milczenie też jest głosem. Czasem najbardziej transformujące chwile dzieją się właśnie wtedy, kiedy słuchasz.
Nie trzeba się zgadzać z innymi.
Różnice zdań są w porządku, a autentyczność jest cenniejsza niż zgodność.
Nie trzeba się zwierzać z najgłębszych ran.
Możesz powiedzieć dużo, mało albo nic - Twoje granice są święte.
Nie trzeba „pomagać” innym.
Słuchanie z obecnością to potężniejszy dar niż niejedna rada. Krąg nie jest miejscem naprawiania, tylko bycia razem.
Nie trzeba wyglądać jakoś specjalnie.
Możesz przyjść w dresie, w stroju pingwina albo z cebula na głowie. W kręgu nie obowiązuje dress code.
Nie trzeba siedzieć w jednej pozycji.
Możesz się rozlać niczym ameba, bujać na krześle albo wziąć ze sobą fidget toy.
Bo w kręgu ADHD możesz po prostu być. I to naprawdę wystarczy :).
Nie musisz mieć diagnozy.
Jeśli czujesz, że coś może być na rzeczy z tym ADHD, rozważasz diagnozę albo jesteś w trakcie i doświadczasz frustracji z powodu chaosu w życiu codziennym to wiedz, że bez względu na to, na jakim jesteś etapie - jesteś mile widziana/y.
Nie musisz - jeśli nie chcesz.
Ideą kręgów jest uważne słuchanie innych oraz dzielenie się tym, co żywe, ważne i istotne w kontekście tematu spotkania. Mówimy o sobie, swoich uczuciach i doświadczeniach. Z szacunkiem odnosimy się zarówno do słów, jak i do ciszy.
Mówimy po kolei - głos krąży razem z tzw. przedmiotem mówienia. Gdy przychodzi Twoja kolej, masz czas, by zostać wysłuchany/a. Jeśli wolisz milczeć - to jest całkowicie ok. Po prostu przekazujesz kolejkę dalej.
To przestrzeń wzajemnego wsparcia, akceptacji i dzielenia się, ale na własnych warunkach. Samo bycie może być niezwykle wartościowe: daje poczucie wspólnoty, zrozumienia i inspiracji.
Nie trzeba się specjalnie przygotowywać - po prostu bądź sobą. W tym kręgu nie musisz udawać, że ogarniasz.
Przybądź kilka minut wcześniej - zaczynamy punktualnie. Daj sobie czas po kręgu, nie planuj niczego „na styk”. Możesz zabrać notatnik na wglądy, fidget toy czy przekąskę, którą lubisz. Pamiętaj o nawodnieniu.
Każdemu może się zdarzyć. Po prostu wejdź do sali. Nie przepraszaj, ani się nie tłumacz. Usiądź na najbliższym wolnym miejscu. I obserwuj.
Ponad 120 opinii znajdziesz tutaj.
Info o najbliższym kręgach zawsze zamieszczam w moim newsletterze.